Ptysie z kremem - czyli dzień słodkości

3 tygodnie bez słodyczy, bez cukru. oj było ciężko biorąc pod uwagę, że straszny ze mnie łasuch i uwielbiam słodycze. ale opłaciło się straciłam 6 kg. wprawdzie nie tam gdzie najbardziej chciałam ale liczy się każdy sukces nawet mały :) przede mną kolejne tygodnie bo do świąt jeszcze trochę czasu. w związku z tym małym sukcesem dziś zrobiłam dyspensę. chciałam dogodzić nie tylko sobie ale i moim chłopakom. dzielnie znoszą zakaz trzymania w domu wszystkiego co słodkie i konsekwentnie chowają przede mną to co mają :)
dlatego aby wynagrodzić wszystkim ten dyskomfort w domu pojawiła się góra ptysiów :)



Ciasto:
1 szkl wody

125 g margaryny

1 szkl mąki

4 jajka

1 łyżeczka proszku do pieczenia

Wodę z margaryną zagotować, dodać mąkę i energicznie rozetrzeć aby nie powstały grudki. Ostudzić. Miksować na najwyższych obrotach dodając po jednym jajku i proszek do pieczenia. Szprycą do ciasta(u mnie woreczek foliowy) wyciskać "kupki". Piec około 20 min w temperaturze 200 stopni.

Krem:
1/2 l mleka
3 łyżki mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
cukier waniliowy
250 g margaryny lub masła roślinnego
3/4 szkl cukru
Z mleka, mąki, cukru i cukru pudru ugotować budyń. Ostudzić.Wystudzony budyń ucierać z margaryną na puszystą masę. 
Ostudzone ptysie przekrawać na pół i nakładać krem. Posypać cukrem pudrem. 
Smacznego

Komentarze